Jezioro Langisjór – niezwykle piękne, głębokie na 75 m, ciągnące się przez 20 km w dzikim i posępnym bazaltowym krajobrazie – jest jednym z ukrytych klejnotów Islandii. W prostej linii jesteśmy tu zaledwie 45 km od asfaltowej obwodnicy i 35 od słynnego, masowo odwiedzanego Landmannalaugar. A jednak to jakby na końcu świata. Rejon ukształtowały erupcje pobliskich wulkanów i dwie potężne lodowcowe rzeki: Tungnaá i Skaftá. Nawet jeśli na mapie okolica wygląda na sielskie pojezierze (niedaleko Langisjór świecą błękitem tzw. jeziora rybackie, Veiðivötn), w rzeczywistości to surowy teren, pełen mrocznych wąwozów, hialoklastytowych grzbietów i szczelinowych kraterów. Roślinność zredukowana jest do mchów i porostów, a w jałowym krajobrazie przeważa czerń. Tym większe wrażenie robi kobaltowa tafla Langisjór o linii brzegowej wymodelowanej cyplami i zatoczkami. Obejście go dookoła (ok. 50 km, czas: 13-14 godz.) uznawane jest za szczególne wyzwanie, przeznaczone dla wytrawnych trekkerów. Jest duża szansa, że po drodze nie spotkamy nikogo, ciesząc się w samotności księżycową panoramą i obserwując dzikie ptaki. Wejście na pobliski szczyt, Sveinstindur (1090 m n.p.m., przewyższenie względem jeziora — ok. 420 m, trasa średnio trudna) to przeżycie nieporównywalne z żadnym innym: o ile tylko trafimy na pogodę, ujrzymy jezioro jak turkusowy klejnot, setki poprzecinanych lagunami garbów skalnych, monumentalny rejon Lakagígar, rozlewiska wielkich rzek, a dalej — szczyty masywu Landmannalaugar i cztery największe islandzkie lodowce.
Nad południowym skrajem jeziora znajduje się spartański kemping (z małym punktem informacyjnym, zapleczem gastronomicznym i WC) i stoi jedna chata, którą można podobno wynająć (nat.is/langisjor-hut-and-fishing). Nie ma tu Wi-Fi, prądu, pryszniców, ani ciepłej wody – zlewozmywak stoi pod gołym niebem. Jest za to gaz, na którym można podgrzać posiłek. Ponieważ Langisjór znajduje się na obszarze Parku Narodowego Vatnajökull, na kempingu można spotkać strażnika, który pomaga i udziela cennych informacji. Podobne warunki można znaleźć w chacie Sveinstindur, położonej na południe od szczytu (rezerwacja: nat.is/sveinstindur-mountain-hut).
CIEKAWOSTKA
Nazwa Sveinstindur, który jest najwyższym szczytem nad Langisjór, to hołd dla Sveinna Pálssona, lekarza i wybitnego przyrodnika, żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku. Pálsson badał naturę lodowców i wulkanów, opublikował na ten temat wiele cenionych w świecie nauki traktatów. Jako pierwszy zdobył wulkan Öræfajökull (2110 m). Mieszkał w Vík í Mýrdal, miał żonę i 15 dzieci.