
Wyspy Owcze. Morze, cisza i wiatr
Po dwudniowym pobycie w słonecznym Søldarfjørður, gdzie dorsz smakuje jak nigdzie indziej, a czas mija za szybko, ostatnie dni spędzamy w zachmurzonym lecz przepięknym Klaksvik. Wiatr i deszcz lubią Wyspy Owcze, więc z kubkiem herbaty, nierzadko piwem z lokalnego browaru i michą gulaszu, patrzymy na śpiące miasto. W ciemnym pokoju wraz ze światłami bijącymi z portu, […]